Są to jedne z moich prac wykonywanych dla pewnej osoby. Kosztowały mnie mnóstwo czasu, łez i wyniszczanie psychicznego tekstami "TO SIE DO NICZEGO NIE NADAJE". Pracy w godzinach wieczornych, w weekendy. Z czekaniem ponad 2 miesiące na wypłatę (dalej czekam) i oczekiwania poprawy plików bez umowy na dany czas. Do tego brak przerw mimo prac w zaawansowanej ciąży (i pod komputerem). Dodatkowy stres, bo wszystko miało być na już. Brak chęci rozmowy o dalszej współpracy, umowie czy zapłacie oraz siedzenie dodatkowe godziny (mimo planowanych np.4) co wiązało się ze spóźnieniami do drugiej pracy i brakiem czasu na jedzenie. I z utrudnioną współpracą/ dialogiem, gdy próbowałam przedstawić swoje pomysły na ułatwienie mojej pracy i bardziej profesjonalny wygląd (np. wykonanie zdjęć faktycznie istniejących butelek).
Komentarze
Prześlij komentarz